Marchewkowe placuszki, ktore wygladem przypominaja nasze placki ziemniaczane a smakiem zblizone sa do tajskich placuszkow kukurydzianych. Moim zdaniem lepsze w smaku niz kukurydziane. Placuszki mozna jesc jako dodatek do ryby lub podac na przyjeciu (w mini wersji). Przepis pochodzi z ksiazki "Bills open kitchen"
SKLADNIKI
60g (okolo 1/2 szklanki) maki pszennej
1/2 szklanki wody mineralnej gazowanej
1 roztrzepane jajko
1/4 lyzeczki kminu rzymskiego mielonego (ja dodalam ciut wiecej)
1/4 lyzeczki kurkumy
1/4 lyzeczki suszonych, mielonych nasion koledry
1 lyzeczka soli morskiej
1 mala papryczka chili (beznasion, posiekana) lub 1/4 lyzeczki suszonego chili
1 1/2 szklanki obranej i utartej na grubych oczkach marchewki
8 lodyzek cebulki zielonej, posiekanej
1/2 szklanki posiekanej swiezej koledry
1/4 szklanki oleju do smazenia (ja uzylam mniej)
WYKONANIE
Siedem pierwszych skladnikow wrzucic do miski i okladnie wymieszac. Nastepnie dodac reszte skladnikow (procz oleju) i ponownie wymieszac. Na patelni z rozgrzanym olejem nakladac lyzka porcje ciasta, formujac plaskie placuszki. Smazyc na zloto-brazowy kolor. Usmazone placki odsaczyc na papierowym reczniku, a nastepnie ulozyc w zaroodpornym naczyniu i trzymac w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni, az cala porcja ciasta bedzie upieczona.